Polska Klęska Narodowa – czyli bezkarność zdrajców.

Modne obecnie określenie- „narodowy”, można zastosować także do pewnych cech „narodowych” z historii Polski. Jedną z nich jest bezkarność zdrajców, którą można określić mianem Klęski Narodowej. Nie trzeba chyba podkreślać, że brak sprawiedliwej kary dla zdrajców zachęcał kolejnych, którzy odnosząc korzyści ze zdrady, liczyli na bezkarność. Zdrada może przybierać różne formy. Najczęściej jest to współpraca z obcym państwem przeciwko własnemu, ale zdradą jest też działanie wewnątrz państwa, polegające na jego osłabianiu poprzez psucie prawa, gospodarki, a także poprzez skłócanie narodu. Historia Polski pełna jest takich postaw, które na przestrzeni wieków doprowadziły w końcu do wymazania naszej Ojczyzny z mapy Europy.

Będzie powtórka z historii? Jeszcze Piastowie potrafili karać zdrajców podejrzanych o współpracę z obcymi państwami. Bolesław Śmiały rozpłatał biskupa Stanisława, Bolesław Krzywousty oślepił własnego brata, zaś Kazimierz Wielki wtrącił do lochu na śmierć głodową jednego z największych w tamtych czasach magnatów- Maćka Borkowica.

Jagiellonowie to już inna epoka. Pierwszy z nich Władysław Jagiełło wprawdzie w wojnie pokonał zdrajcę, jakim był książę Władysław Opolczyk, ale nie postawił go na szafocie czy pod szubienicą. Księciu zostawiono pół jego stolicy, gdzie dożył w spokoju swoich dni. Za przymierze z Krzyżakami i Czechami w celu rozbioru Polski dostał pół miasta Opola? Łaskawca ten Jagiełło. Tak, to postać kontrowersyjna. Piast, który stanął przeciw Polsce, choć nowe opracowania historyczne nieco go rehabilitują.

Wyjątek w tamtych czasach to położenie na pieńku głowy przez warchoła i awanturnika Samuela Zborowskiego. Ale Stefan Batory, który go na to skazał nie był Jagiellonem, nie był nawet Polakiem (ilu uczniów o tym wie, o Narodzie ze stadionu Legii już nawet nie wspomnę).

Czasy „naszej kochanej krwi jagiellońskiej”, jak szlachta nazywała Wazów, to już rewia bezkarności zdrajców. Nie czas tu i miejsce aby ich wszystkich wymienić i opisać. Pamiętamy Hieronima Radziejowskiego, Janusza i Bogusława Radziwiłłów. Dołączył później do nich Jerzy Lubomirski, który wzniecił rokosz i w bitwach wymordował tysiące żołnierzy Rzeczypospolitej. Żaden z nich nie poniósł kary za swe czyny.

Najgorszym pod tym względem był czas panowania Sasów. W XVIII wieku Rzeczpospolita była faktycznie nie państwem, ale zlepkiem państewek magnackich, które rywalizując miedzy sobą, doprowadziły do katastrofy. Szczególnym pokłosiem tego okresu była konfederacja targowicka, która zniszczyła dzieło Konstytucji 3 Maja. Trzej najważniejsi zdrajcy z Targowicy ponieśli jedynie karę symboliczną, mianowicie powieszono jedynie ich portrety. Faktycznie na szubienicy zawiśli mniejsi przywódcy konfederacji, ale tylko dlatego, że zbuntował się lud Warszawy i doprowadził do ich powieszenia. Ze strony przywódców Insurekcji Kościuszkowskiej pewnie włos by im z głowy nie spadł.

Wiek XX także „wydał” zdrajców. To komuniści, którzy pomogli Sowietom po II wojnie światowej postawić stopę na naszym Narodowym karku. Szczęśliwy zbieg okoliczności, a także determinacja prawie całego narodu sprawiły, że uzyskaliśmy wolność dzięki wielu czynnikom. Ale zdrajcy znowu nie ponieśli kary. Chociaż w tym wypadku można znaleźć okoliczności łagodzące, mianowicie bezkrwawe oddanie przez nich władzy.

I kiedy wydawałoby się, że uzbrojeni w sojusze, zabezpieczeni gospodarczo, będziemy „żyli sobie długo i szczęśliwie”, rok 2015 przypomniał nam o naszych cechach, będących podstawą naszych klęsk narodowych. Tym razem zdrajcy nie sprowadzają obcych wojsk, ale niszczą państwo od środka, co jest równie wielką zdradą. Państwo przekształcili w „postaw czerwonego sukna”, które każdy z nich szarpie, aby wyrwać jak najwięcej dla siebie (Obajtkomania i ‘NO BO IM SIĘ NALEŻAŁO”- Szydło).

Państwo osłabione wewnętrznymi kłótniami, dezorganizacją prawa, kryzysem gospodarczym podsyconym Covidem, osamotnione na arenie międzynarodowej (sojusze tylko z Orbanem i Putinem), samo te obce siły zła zaprasza. Już to przerabialiśmy w XVIII wieku .Co było potem? Czeka nas to

samo?Jeżeli chcemy położyć temu kres i zabezpieczyć się na przyszłość, musimy odsunąć od władzy szkodników będących u władzy i uzyskać zapewnienie od następnej, że surowo poprzedników osądzi i przykładnie ukarze. Oczywiście teraz są inne czasy i nie chodzi o szafot, a tylko o więzienie. Ale to musi być przykład, każda taka następna władza musi mieć świadomość, że będzie nieuchronnie ukarana za zdradę Narodu. Bez tego nie będziemy „żyli ani długo, ani szczęśliwie”.

P.S. I można by tu jeszcze napisać cały elaborat na temat udziału kleru w zdradzie narodowej, ale to już może o tym innym razem.

P.S. Piszą do mnie ludzie. A nasi polscy władcy? A wieszczowie? A wybitni Polacy? I ci mniej wybitni?

Jagiełło był z Litwy, Król Stefan Batory z Rumunii, Król Jan Kazimierz i jego brat Król Władysław IV wraz z ich ojcem Zygmuntem III Wazą byli Szwedami, matki Władysława i Jana Kazimierza były z Habsburgów. Stefan Batory z Rumunii. Żona Władysława IV i Jana Kazimierza Maria Ludwika Gonzaga była z Francji, tak samo jak jej chrześnica, Marysieńka Zamoyska, secundo Sobieska, była z Francji. Generał Józef Dąbrowski był obywatelem Sasów i słabo mówił po polsku, 100 razy lepiej po niemiecku. Fryderyk Chopin był pół francuzem, ojciec Chopina, Mikołaj Chopin (Nicolas Chopin) był Francuzem, a matka, Tekla Justyna Krzyżanowska była Polką. Adam Mickiewicz Polskim Litwinem, Litwę z nami łączyła tylko Unia Personalna.

Kniaź Dymitr z Goraja był prawosławnym hospodarem, potem przeszedł na wiarę Rzymskokatolicką, podobnie jak szwagier Jana Sobiepana Zamoyskiego, pierwszego męża Marysieńki, Kniaź Jarema Wiśniowiecki, sam kanclerz Jan Zamoyski przodek Jana Sobiepana był znów kalwinistą, potem przeszedł na wiarę Rzymskokatolicką. Granica Rusi Kijowskiej z Grodami Czerwieńskimi i Rzeczpospolitej przebiegała 20 km od Zamościa na Wieprzu w Kosobudach. Do dziś mam na leśnictwie kurhany z grodu, a moje Leśnictwo nazywa się Horodzisko, od rusińskiego Horod – gród, osada w sąsiednich Jarugach to Bezdenia, z ukraińskiego studnia bez dna bezudnia.

Adam Mickiewicz to Litwin. Pan jest z Litewskiego rodu Tyszkiewiczów, zamek w Trokach to gniazdo rodzinne. Kamieniec Podolski kiedyś Kresy Rzeczpospolitej był gniazdem Potockich. U Radziwiłów Książe Hetman Janusz zmarł w trakcie potopu, ale książę Bogusław potem przeszedł na stronę Rzeczpospolitej, cały czas po stronie Rzeczpospolitej był Książe Koniuszy Krajaczy Michał Radziwił, Sobieski początkowo nie był stronnikiem Króla Jana Kazimierza w Potopie co przesądziło o tym, że Marysieńka została zmuszona do ślubu z Zamoyskim, który był lekkich obyczajów, co opisywane jest w ,,Paszporcie kurwom z Zamościa” Morsztyna, Marysieńka też święta niebyła, 3 dzieci z Zamoyskim, 2 tygodnie bycia wdową, została nakryta na seksie z Sobieskim, przez co Sobieski dostał ultimatum, albo ślub, albo honorowe samobójstwo, z nim Marysieńka miała 14 dzieci, ślubu udzielał im nuncjusz apostolski w Polsce późniejszy Papież Innocenty XII, z którym Marysieńka miała jedno nieślubne dziecko. Praprawnuk Kniazia Dymitra, Andrzej II Górka był Kalwinistą, ale jego dziadek Łukasz II Górka biskupem Rzymskokatolickim. Wnuk Hrabiego Aleksandra Fredry, Andrzej Szeptycki był Biskupem Kościoła Obrządku Bizantyjsko – Ukraińskiego, czyli Cerkwi Greckokatolickiej, ale jego bratanek ofiara zbrodni Katyńskiej był już klerykiem Rzymskokatolickim.

Isakowicz – Zaleski to Ormianin, dwuobrzędowiec, ale zarówno jako duchowny Rzymskokatolicki i Ormiański podlega w ramach Unii Kościelnej Papieżowi Franciszkowi, zresztą tak samo jak Cerkiew Greckokatolicka.

Szczecin to nie jest (raczej nie było) miasto polskie, a niemieckie oddane nam po II Wojnie Światowej. Król Stanisława Kostka Potocki, pochowany jak pies w sumie pod lasem, gdzie potem czerwonoarmiści wywlekli jego szczątki, miał nieślubną córkę z Carycą Katarzyną II, Niemką zasiadającą na tronie cesarstwa Rusi. Sułtanka Hürem, po turecku uśmiechnięta była obywatelką Korony wzięta w jasyr, z domu Lisowska, córka księdza greckokatolickiego. Hetman Stefan Czarniecki zwany Miedzianobrodym bo miał miedzianą brodę po postrzale w podbródek był początkowo żołnierzem Lisowczyków, formacji, która dziś byłaby oskarżana jako zbrodniarze wojenni.78 384Liczba odbiorców9489AktywnośćPromuj post

2,3 tys.2,3 tys.345 komentarzy667 udostępnieńLubię to!KomentarzUdostępnij