Kaczyński jest „mistrzem nad mistrze”. Świetnie wyczuwa nastroje społeczne w swoim elektoracie, którego poparcie wystarcza mu do rządów autorytarnych. Jest prawdziwym mistrzem siania nienawiści i mobilizowania swoich zwolenników. Reszta, czyli ok. 60-65% społeczeństwa, nie ma dla niego żadnego znaczenia. Wg tego klucza Kaczyński przepchnął ustawę nazywaną też „antyżydowską”, bazując na nastrojach sporej części Polaków.
Nie ma co się czarować i opowiadać banialuki, Polacy nie pałają miłością do Żydów, choć ci od 1000 lat historii Polski, głównie doceniani w złotym wieku Rzeczypospolitej Obojga Narodów, wnosili swój wkład do polskiego dziedzictwa narodowego.

Nie będę się rozpisywał o pogromach, o getcie ławkowym, o Jedwabnem, o szmalcownikach. Nie będę też pisał o Żydach w NKWD. Nie o to chodzi. Każdy wie swoje.
Chciałem bardziej nawiązać do bieżącej polityki. Kaczyński przepchnął przez Sejm ustawę tzw. reprywatyzacyjną, która uniemożliwia ubieganie się o zwrot majątku już po kilkunastu latach od wydania niezgodnej z prawem decyzji administracyjnej.
Wywołał świadomie i z pełną determinacją oburzenie USA i Izraela.
Problem w tym, że majątek żydowski, to ok. 10-15% wszystkich spornych spraw. Największymi przegranymi tej ustawy będą zwykli Polacy, którzy nie będą mogli dochodzić swoich praw w związku z uprawomocnieniem wadliwie wydanych, bezprawnych decyzji administracyjnych.


I żeby było jasne, taka ustawa była potrzebna, gdyż nie można w nieskończoność prowadzić postępowań spadkowych. Trzeba było skończyć ze zwrotami majątków przedwojennych w naturze. Patologii było zdecydowanie za dużo, choćby w Warszawie. Ale tę ustawę trzeba było lepiej przygotować, nieco przedłużyć okres przejściowy i czas wejścia jej w życie. Trzeba było w spokoju prowadzić rozmowy z przedstawicielami innych krajów, a nie prowadzić politykę gilotyny. Po co nam kolejni wrogowie, kiedy Polska jest skłócona już niemal ze wszystkimi. Reakcja Izraela jest też przesadzona, dali się sprowokować, ale można było to przewidzieć i rozegrać inaczej. Poprawki Senatu, poprawiające tę ustawę, w Sejmie zostały odrzucone. Kaczyński ugrał swoje. Mamy kolejny konflikt i kolejnych wrogów. Z kim jeszcze się nie skłóciliśmy?
Jakie to będzie miało skutki dla Polski i dla zwykłych obywateli? Zobaczymy.
Jedno jest pewne, Kaczyński zagrał na antysemityzmie, jednocząc wokół siebie swój elektorat, w tym katolicki, który nie chce pamiętać, że Jezus był Żydem.
I nie jest tak, i nigdy tak nie było, że jest tylko dobry Żyd i zły Polak, albo zły Żyd i dobry Polak. To nie kwestia pochodzenia czy przynależności religijnej. Każde generalizowanie jest złe i podsyca tylko animozje.
A ja ludzi nie dzielę na Żydów i nieŻydów, a na mądrych i głupich,, na uczciwych i nieuczciwych, na przyzwoitych i podłych… Taki podział jest chyba dużo lepszy.

P.S. Tak tylko dla przypomnienia, tylko mała część wybitnych Polaków pochodzenie żydowskiego: Krzysztof Kamil Baczyński, Jan Brzechwa, Piotr Fronczewski, Jerzy Hoffman, Jacek Kaczmarski, Jan Kiepura, Stefan Kisielewski, Jonasz Kofta, Stanisław Lem, Bolesław Leśmian, Karol Modzelewski, Tadeusz Różewicz, Bruno Schulz, Irena Szewińska, Władysław Szpilman, Julian Tuwim, Henryk Wieniawski i wielu wielu innych. Pokaż mniej