Nie TK, a PBU?

Czy Trybunał Konstytucyjny (przez niektórych zwanym Trybunałem Kuchennym) nie powinien zmienić nazwy na: Pralnia Brudnych Ustaw?

Prezes Kaczyński jest „genialnym” politykiem. Od zawsze, od czasów kiedy próbował ukraść księżyc, marzyła mu się władza absolutna, a do tego jest potrzebna Konstytucja. Kaczyński nie ma szans zbudowania większości potrzebnej do zmiany Konstytucji pod jego dyktando. Co więc robi „geniusz”? Wprowadza swoich pretorian (m.in. Przyłębską, Pawłowicz czy prokuratora PRL Piotrowicza) i umacnia władzę, „piorąc brudne ustawy”, które w normalnym, demokratycznym kraju nie miałby racji bytu. Taki to „geniusz”, dla którego nie ma granicy, której by nie przekroczył (łamanie Konstytucji) i ceny jakiej by (publicznymi pieniędzmi) nie zapłacił (Mejza).

P.S. Ponoć wg Przyłębskiej, Konstytucja jest niezgodna z Konstytucją.

Odnośnie załączonego wyroku, skoro jawność jest niekonstytucyjna, to dla ochrony prywatności mojej żony, za wzorem Premiera, też rozważę rozdzielność. A tak na poważnie, prawo (i jego konstytucyjność) tworzone pod potrzeby ludzi władzy. Taki mamy klimat.