I chyba się tym razem udało. Powódź nam w tym roku raczej już nie grozi, a wały przeciwpowodziowe, o budowę których walczyliśmy od 2005 roku, stają się faktem. Stare przysłowie mówi: lepiej późno, niż wcale. Na zdjęciu budowa wałów przeciwpowodziowych od Harcerskiej Górki do ujścia Czarnej Strugi. Lata walko o tak ważny dla miasta projekt. Już 5 lat temu było wszystko gotowe: koncepcja, projekt i pieniądze z Banku Światowego.

Niestety biurokracja związana z przejęciem przez Państwo melioracji od samorządu i przekazanie kompetencji powołanym przez rząd „Wodom Polskim”, opóźniła inwestycję o 5 lat. Ale jest. Rzeczywiście inwestycja posuwa się do przodu (na zdjęciu). Odra postraszyła, ale chyba nie zrobi nam krzywdy. Powstające wały zabezpieczą miasto na przyszłe wysokie stany Odry.

Przypomnę: w Nowej Soli wybudowaliśmy zabezpieczenia przeciwpowodziowe wzdłuż kanału portowego, na Al. Wolności wały zostały wzmocnione ściankami Larsena, przebudowane zostały wały od mostu do Starej Wsi. Teraz ostatni etap. Super sprawą jest wywalczone przez nas ścieżki rowerowe wzdłuż i na koronie wałów. Rewelacja. Jeszcze tylko zostaje dobudować odcinek od ujścia Czarnej Strugi do mostu w Stanach i będzie rowerowy raj. A jeśli w końcu powstaną ścieżki rowerowe od Otynia do Zielonej Góry, to będziemy mieli w naszym regionie rowerowe El Dorado na skalę Europejską. I tego się trzymajmy. Musi się udać.