Mnie Kaczyński już oszukał na 1250 zł. Rocznie skubnie z 15 000 zł
Wiem, wiem, nic nie stracą biedniejsi, a może nawet coś im jeszcze skapnie. Ale wielu z nich wolałoby normalność, zamiast ochłapów zabranych bogatszym. Mega inflacja szybko połknie te ochłapy. Wg wielu, to okradanie pracowitego celem utrzymania nieroba i cwaniaka.

Władza chce trzymać 33% suwerena-wyborcę na socjalnej smyczy.
I już chyba nikt nie ma wątpliwości, a na pewno wiedzą o tym mali i średni polscy przedsiębiorcy, że wracamy do komuny, której głównym założenie brzmiało: zabrać bogatym, rozdać biednym… i swoim (choć za komuny choć ścigano „niebieskie ptaki”).

No i co dzisiaj może powiedzieć Obywatel RP, ambitny człowiek, który całe życie się uczył, pracuje na 2 etatach, żeby zapewnić sobie i rodzinie lepszy byt? Co ma powiedzieć przedsiębiorca, który zaryzykował całym dorobkiem swojego życia, otworzył firmę, dał ludziom pracę, zaciągnął kredyty i… obudził się rano w 2022 jako burżuj, z którego trzeba zedrzeć skórę, bo neobolszewicy z PiS muszą znaleźć kasę na wyborcze granty dla swojego elektoratu?

Nie dość, że zadłużają kraj na gigantyczną, niespotykaną w historii Polski skalę, i rozdają, rozdają…, to jeszcze bawią się w Janosika, czy raczej bolszewika, którego klasowym wrogiem był burżuj, czyli ten, który przez pokolenia pracował na swoje lepsze życie. Bolszewicy za dwa worki pszenicy schowane pod podłogą przed władzą, potrafili rozstrzelać.
No i mamy i my u władzy neobolszewików o narodowosocjalistycznym zabarwieniu. Można też to nazwać katolickim socjalizmem. Jak zwał, tak zwał- złodzieje.
Ale jak to mówią: „chciałeś, to masz”.
———-
Ku pamięci „miski ryżu”: Sowa i Przyjaciele: Mateusz Morawiecki:
Morawiecki: Mam absolutnie pozytywne zdanie o Merkelowej, Sarkozym czy jak się ten nowy nazywa… Hollande i tak dalej. Że oni w takim świecie, jak dzisiaj są, gdzie przez pięćdziesiąt lat ludziom się wydawało, że zawsze będzie lepiej, emerytury będą dość wysokie, żyć będziemy coraz dłużej, służba zdrowia będzie za darmo ku** i edukacja za darmo, oni tą krzywą, która wiesz tak szła co do oczekiwań, oni muszą ją odkręcić, nie. I takie rzeczy się dzieją. […] To co robi Merkelowa… Ona działa na najważniejszych rzeczach społeczeństwa czyli oczekiwaniach. Management of expectations. Jak ludzie ci zapier** za miskę ryżu, jak było w czasach po drugiej wojnie światowej i w trakcie, to wtedy gospodarka cała się odbudowała.
(…) My nie wiemy, ale być może zakończy się to dobrze, jeżeli my ludzie, we the people, prawda, a już zwłaszcza we the people w Niemczech czy w Hiszpanii, we Francji, musimy obniżyć nasze oczekiwania. Bo jak obniżymy, to w ślad za tym wszystko pójdzie dobrze, się da zreperować. Będziemy zapier** i rowy, ku** kopać, a drudzy będą zakopywać, będziemy zadowoleni. Będziemy (…) wtedy my jako ludzie mniejsze firmy mieć emerytury. Mniejsze oczekiwania.