Likwidacja Sejmu i Senatu,
to kolejny ruch Kaczyńskiego, na który czeka wielu Polaków.
*********
Parlament ma sens tylko w demokratycznych krajach. W dyktaturach i systemach autorytarnych to tylko atrapa demokracji.
Polski podatnik utrzymuje dzisiaj 460 posłów i 100 senatorów, wg wielu- darmozjadów.
Po co oni wszyscy, skoro decyzje w tym kraju podejmuje tylko jeden człowiek z Nowogrodzkiej, stojący na czele zorganizwoanej grupy przestępczej (przyznał to sąd). A to, że oderwany od rzeczywistości, nie znający normalnego życia, nie chodzący po ulicach, nie robiący zakupów, nie mający żony, dzieci i rodziny, człowiek przesiąknięty nienawiścią do Polski i Polaków… a to już jest inna sprawa. Na Białorusi wszystkie decyzje też podejmuje tylko jeden człowiek, były dyrektor kołchozu, no ewentualnie i jego synowie Mikołaj, Wiktar i Dzmitryj.
Ten jeden człowiek może uznać, że Parlament jest zbędny, choć Konstytucja mówi coś innego. Ale o tym czy coś jest zgodne z Konstytucją decyduje tzw. trybunał konstytucyjny Julii Przyłebskiej, więc sprawa jest prosta: Sejm i Senat do likwidacji.

Dostałem pytanie: „… za cholerę nie mogę tego pojąć. Otóż Sejm skupia 460 darmozjadów, a Senat 100. I teraz tych 460 darmozjadów uchwala ustawę. Po czym przekazuje ją do Senatu (po co??) aby Senat mógł ewentualnie ją poprawić, odrzucić lub przyjąć, odsyłając ją z powrotem do tych 460 darmozjadow, którzy wkładają ustawę do szuflady, gdzie leży latami, albo nagle, ni stąd, ni zowąd, znowu aktywują ustawę ,która już nie trafia do Senatu, tylko zostaje przegłosowana i ciach mamy to (lexTVN).
To, że mamy 460 gniewnych darmozjadow, którzy bardziej klikają ustawy na złość sobie, aniżeli kierując się dobrem Społeczeństwa, to proszę mi, po co nam Senat przy Sejmie, a jeszcze lepsze by było: po co nam Sejm?? Skoro w senacie mamy 100stu najwybitniejszych wybrańców z całej tej bandy darmozjadow. Za diabla nie mogę pojąć tego. Czy 100 ludzi nie wystarczyło by nam do podejmowania racjonalnych mądrych decyzji, i w pełni biorących na siebie odpowiedzialność za podejmowane decyzje?”

Odpowiadam: w każdym kraju o rozwiniętej demokracji istnieje parlament. W dyktaturach rządzi tylko jedne człowiek i jedna partia. Nie będę się rozpisywał: to ludzie wybierają ludzi, swoich reprezentantów, żeby w ich imieniu podejmowali decyzje. To jest fundament parlamentaryzmu.
W Polsce dwuizbowy parlament istniał w XVI–XVIII w., a także w Rzeczypospolitej na podstawie konstytucji 1921 i 1935, do roku 1939. Dwuizbowy parlament funkcjonuje np. w takich krajach jak Wielka Brytania (Izba Gmin i Izba Lordów), czy w Stanach Zjednoczonych (Izba Reprezentantów i Senat).
Po co dwie izby? W dużym uproszczeniu: to co Sejm zepsuje, Senat naprawi- taka była idea.
Nie przez przypadek Senat jest często nazywany izbą refleksji. Sejm uchwala ustawy, które stają się prawem i decydują o życiu Polaków. Trafiają one do Senatu, który ma miesiąc na wniesienie poprawek i usunięcie ewentualnych błędów. Senat ma też możliwość swojej inicjatywy ustawodawczej. Przynajmniej z założenia, do Senatu powinni trafiać najbardziej doświadczeni i godni zaufania obywatele, reprezentujący 38 milionowy Naród.
Jak jest w praktyce? Sejm uchwala prawo. Robi to w sposób jak z TVN (nie będę się rozpisywał, wszyscy widzieli). Nie liczy się rozum, odpowiedzialność, dobro kraju- liczy się tylko i wyłącznie interes partyjny podporządkowany jednemu człowiekowi, od jednoosobowej decyzji którego, zależy los 38 milionowego Narodu.
Ustawa trafia do Senatu, który debatuje, dyskutuje, naprawia, koryguje, przegłosowuje… i ustawa wraca do Sejmu, który w kilka minut, zgodnie z dyscypliną partyjną wszystkie poprawki Senatu, czy odrzucenie ustawy- odrzuca jednym podniesieniem ręki. Oczywiście wszystko poprzedzone jest korupcją polityczną, kupowaniem głosów poparcia (Mejza i spółka)… obrzydzenie.
Absurd? Tak. Ale tylko dlatego, że Polska to już nie jest demokratyczne państwo prawa. To coraz bardziej chory twór, któremu bliżej do takich systemów jak na Białorusi czy w Korei Północnej.

Tak, w takim systemie, na który Polacy póki co dają przyzwolenie- Sejm i Senat do likwidacji. Lepiej te pieniądze przeznaczyć na leczenie chorych dzieci np. na mukowiscydozę.
Polska to chory kraj, a próba jego leczenia może skończyć się jedynie rozlewem krwi.
Takich czasów dożyliśmy.
Tylko Polski żal.