Co z Polskim Ładem, Abramsami i Turowem? Tyle było gadania. PiSowcy są mistrzami tematów zastępczych. Teraz 30 imigrantów na tapecie, budowany mur i „wielki sukces Morawieckiego”: dzielna Polska Armia świetnie sobie radzi z 30 słabymi i chorymi mężczyznami i kobietami trzymając ich na odległość kolby karabinu.

O miliardach, co to „nam się należą”, na razie cicho sza. Polski Ład można porównać do Yeti, wszyscy o nim słyszeli, tylko nikt go nie widział. Pieniędzy nie ma i wygląda na to, że długo ich nie będzie. Polska nie spełnia kryteriów tej pomocy, jako kraj mający problem z praworządnością i demokracją w ogóle. Kaczyński chce pieniędzmi unijnymi wygrać kolejne wybory. Karuzela obietnic już ruszyła, a pieniędzy brak.

Premier Morawiecki, największy kłamca ze wszystkich polskich premierów w historii Polski, zapowiedział, że załatwił spór z Czechami o Turów. A tu klops. Łgarstwo wyszło na jaw. Ministrowie wciąż zapowiadają, że są blisko porozumienia, a tu okazuje się, że na liczniku kar nałożonych na Polskę jest już blisko 1,5 miliarda zł. Kto zapłaci za głupotę rządu?

Płaszczak już zapowiedział wielki sukces, tak jakby amerykańskie Abramsy były już do nas w drodze. A tu masz babo placek. Ci dziwni Amerykanie, wspierani przez Izrael, mówią coś o świętym prawie własności, bredzą coś o wolności mediów i przestrzeganiu umowy o swobodnym przepływie inwestycji między Polską, a USA. LexTVN jest kartą przetargową Kaczyńskiego, który licytuje wysoko i gra ryzykownie losem 38 milionów Polaków.

Ogra Amerykanów, Czechów i UE? A jeśli nie, to ile na tym stracą Polacy?