Chciałem napisać teatr, ale nie chciałem hańbić tej szacownej instytucji kultury. Jak myślicie, jakie znaczenie dla kraju będzie miała rezygnacja Kaczyńskiego z funkcji wicepremiera? Czy będzie płacz i lament milionów Polaków? Czy rząd się zawali, a Polska popadnie w ruinę?
A tak na poważnie, nic się nie zmieni, kompletnie nic, oprócz tego, że Kaczyński zrobi miejsce dla kolejnego Mejzy, którego trzeba będzie kupić ministerialnym stołkiem. Kaczyński dotąd z pełnieniem funkcji wicepremiera do spraw bezpieczeństwa miał tyle wspólnego co świnia z niebem. Fikcja. Ten kraj fikcją stoi.
Po co Kaczyńskiemu zasiadać w rządzie, nawet fikcyjnie, strata czasu dla najjaśniejszego przywódcy. A jeszcze nie daj Boże jakaś odpowiedzialność? Pieniądze? Bez przesady. Kaczyńskiemu nie są potrzebne jako emerytowanemu zbawcy Narodu. Dom? Ma na Żoliborzu. Samochód? Bez przesady. Nawet nie chodzi o to, że on nie ma prawa jazdy. Wczasy na Malediwach? Nie, prezes nie lata samolotem. Za granicą prywatnie był tylko raz, w Odessie, kiedy miał 18 lat. Co się więc zmieni, kiedy wielki przywódca odejdzie z rządu? Czy flagi w kraju będą opuszczone do połowy?
A tak na poważnie: po co ten cyrk?