Historia zatacza koło. Kto by kiedyś pomyślał, że Ameryka, stawiana za wzór demokracji, w niektórych elementach upodobni się do bolszewickiej Rosji. Oczywiście ni wprost. Mamy XXI wiek. Przez jednego szaleńca żądnego władzy, cały amerykański mit runął jak House of Cards. Łatwo sobie wyobrazić dzisiaj nastrój Putina na Kremlu czy Łukaszenki na Białorusi. Jak oni się zachowają po przegranych wyborach? Łukaszenka już dał przykład. A teraz, po takiej inspiracji? Czy Polska i świat pójdą tą drogą?Mam nadzieję, że prawdziwi Republikanie odetną się od Trumpa i jego bandy, a amerykańska demokracja się jednak obroni, czego szczerze im życzę.