Pan Lech Bojarski, kiedyś mój sąsiad z klatki, zaprosił mnie wczoraj do kamienicy przy ul. Zjednoczenia 26. Dziękuję.
To była moja podróż sentymentalna w czasie. Tam mieszkałem na III-cim piętrze, tam grałem w piłkę na podwórku, tam wisiałem na trzepaku, tam dorastałem. Pamiętam jeszcze Pewex na parterze zapach cywilizacji zachodu, kawy, kosmetyków i widok wymarzonych Wranglerów (13$). Pamiętam godziny spędzone w bramie, na podwórku, pamiętam kolegów i wspólne przygody. Długo by o tym. Obiecałem sobie kiedyś, że spłacę dług wobec miasta, dług wobec mojego podwórka, sąsiadów, mieszkańców Nowej Soli. Spłaciłem.
Zdjęcia mówią same za siebie, jak było: 100 lat temu, 20 lat temu (szaro, brudno, kałuże i odrapane, odpadające tynki), jak jest dzisiaj. Jest pięknie, ale jest wyremontowana przepięknie nie tylko fasada, ale i dach, i klatka schodowa, i podwórko, i nawet piwnica. Brawo wspólnota, brawo Nowosolanie. Jestem dumny.
P.S. Kliknijcie w załączone zdjęcia. Zobaczycie przemiany.