Czy Milewski w swojej polityce przygotowywania się do wyborów wykorzystuje pożytecznych idiotów, zasadę: jego wróg jest moim przyjacielem i chińską strategię wojenną pożyczonego miecza?
Zbrojnym mieczem Milewskiego, który tuzinami blokuje każdego, kto go krytykuje, są tacy osobnicy, jak na załączonym obrazku, bez twarzy, bez prawdziwego imienia i nazwiska, bez tożsamości, trolle siejące kłamstwa, ferment i fake newsy. To Milewskiemu nie przeszkadza. Wprost przeciwnie, sam nie musi brudzić sobie rąk.
Milewski wykorzystuje też do swojej walki naiwnych pożytecznych idiotów.
Sun Tzu w traktacie o Sztuce Wojny opisał 36 forteli taktycznych. 36 forteli było długo lekceważone. Dopiero, gdy chińska armia ludowo wyzwoleńcza wydała je w latach 30 XX w. w formie broszury, w tysiącach egzemplarzy i gdy rozpowszechniono je w szeregach bojowników, tekst ten stał się obiektem poważnych opracowań naukowych. Dzisiaj na każdej katedrze uniwersyteckiej marketingu politycznego, w akademiach naukowych itp. omawia się ten tekst. Jeden z forteli opisanych w Sun Tzu mówi o „zabijaniu pożyczonym mieczem”.
Jak w tym kontekście odczytać wpis na profilu Milewskiego (pożyczony miecz) kogoś, kto tępo atakuje mnie działką nad jeziorem kupioną 10 lat temu, narażając się na proces sądowy? Milewski zna prawdę, ale co tam prawda, pożyczony miecz się przyda.
Milewski od 3 lat, zaraz po wyborze na prezydenta, traktuje mnie jak wroga, ale póki co woli schować swój miecz, dla zachowania pozorów biednego, niegroźnego pluszowego misia z przechyloną główką.
Jedno jest pewne, młyny kampanii ruszyły. W obradach rady miasta z moim udziałem, namaszczony przeze mnie Prezydent przyjął daleką od konfrontacji postawę. „Tak, zgadzam się w całej rozciągłości z Panem Senatorem, ale…”. Unika kąśliwych bonmotów. Ale za życzliwym uśmiechem i misiowatą sylwetką ukryty jest miecz, najchętniej pożyczony, żeby się nie pobrudzić w myśl zasady – wszyscy są umaczani, uwaleni błotem, tylko ja jeden cały na biało!
Cytując Sun Tzy na zakończenie – wojna to obszar życia i śmierci i dla Milewskiego będzie to wojna o wszystko – o być lub nie być.
A póki co Milewski walczy pożyczonymi mieczami pożytecznych idiotów i trolli bez twarzy.
PS Na zdjęciu trzy fejkowe konta tego samego usłużnego idioty pełniącego rolę pożyczonego miecza.