„Tylko co państwowe (czytaj: partyjne) jest dobre, czyli komuno wróć”. Nacjonalizacja szpitali?
Minister Zdrowia właśnie powołał Zespół do spraw przygotowania rozwiązań legislacyjnych dotyczących restrukturyzacji szpitali. Swoim zakresem komisja ma objąć: przekształcenie właścicielskie, konsolidację sektora szpitalnictwa, przeprofilowanie szpitali oraz zmianę struktury świadczeń opieki udzielanych przez szpitale.Temat trudny i niejednoznaczny na pierwszy rzut oka. Polska ochrona zdrowia jest niedofinansowana i ma wiele mankamentów. Czy upaństwowienie szpitali może rozwiązać ten problem? Z jednej strony dobrze by było, gdyby w końcu był jeden (rząd) odpowiedzialny za ochronę zdrowia, w tym za szpitale. Dzisiaj ta odpowiedzialność jest rozmyta pomiędzy rząd i samorząd. Jednak historia uczy, że co państwowe, to niewydolne (szpital tzw. Narodowy na Stadionie Narodowym). Dzisiaj samorząd miejski, powiatowy czy wojewódzki w zdecydowanej większości nadzoruje szpitale. Ale pieniądze (nasze ze składki zdrowotnej) daje już NFZ podległy rządowi.
Jednak tam gdzie samorząd, tam jest gospodarz, walczący o każda złotówkę i każdego pacjenta. Co się stanie, kiedy szpitale przejdą pod nadzór Wojewody (partii)? Jeśli szpitalami będą zarządzać partyjni namiestnicy, czy poprawi się wtedy stan polskiej służby zdrowia? PiS upaństwawia i nacjonalizuje na potęgę, poprzez spółki zależne kupuje hotele, koncerny medialne, poprzez PZU wchodzi nawet w branżę fitness. Za komuny prywaciarze byli tępieni, a nad wszystkim czuwała przewodnia partia. Czy mamy powrót do czasów słusznie minionych? P.S, Na zdjęciu, jeden z najlepszych w Polsce, Nowosolski Szpital. Samorządowy!