Wczoraj w Senacie, wraz z senatorem Kwiatkowskim, w ramach oświadczeń senackich, skierowaliśmy do Ministra Niedzielskiego pytania, dotyczące ochrony przed Covidem, choćby w formie wcześniejszych, dobrowolnych szczepień, grup zawodowych, codziennie narażających swoje zdrowie i życie poprzez kontakt z klientami, w tym sprzedawców, a szczególnie kasjerek i kasjerów dyskontów i sklepów spożywczych. Ludzie ci każdego dnia mają bezpośredni kontakt z tysiącami osób, nie zawsze i niekoniecznie przestrzegającymi zasady bezpieczeństwa. Chodzi o życie pracowników jak i ich klientów.

Pracownik na kasie ma codzienny kontakt z ludźmi, w tym z osobami zakażonymi, i może być doskonałym transmiterem wirusa Covid. Sprzedawcy, szczególnie w dyskontach spożywczych, są często przepracowani i zmęczeni, większą uwagę skupiając na obsłudze klienta niż na własnym bezpieczeństwie. Dotykając tysięcy towarów wraz z klientem transmisja wirusa może odbywać się w dwie strony.

Właściciel sklepu, mający na praktyce jedną uczennicę w sklepie np. ogrodniczym został już zaszczepiony jako pedagog (i dobrze), a pracownica kasy obsługująca setki ludzi dziennie- nie. Prokuratorzy są w grupie uprawniającej do szczepienia poza kolejnością, a powtórzę; pracownica na kasie codziennie mająca kontakt z towarami przekazywanymi z rąk do rąk i z setkami a czasem tysiącami klientów- nie. Tu nie ma logiki.

Piszą też do mnie panie kasjerki i inne panie wykonujące ważne zawody w sprawie dzieci, które nie mogą oddać do przedszkoli z powodu restrykcji. A pracować w sklepie spożywczym trzeba. Warto zwrócić uwagę na te grupę zawodową osób, które szczególnie teraz przed świętami, będą obciążone pracą i … kontaktami z tysiącami klientów, w tym choćby bezobjawowo zakażonymi wirusem.

Szacunek dla naszych kochanych kasjerek, i oczywiście też kasjerów. Bądźcie zdrowi.

Dzisiaj państwo skupia się na opresjach i wlepianiu mandatów (nie kwestionuje tego, że niektórzy przesadzają z ostentacyjnym nienoszeniem) za brak maseczek, zamiast zdefiniować ewentualne ogniska rozprzestrzeniania się wirusa. Uwaga: nie wchodzę w polemikę, czy wirus jest czy go nie ma, czy jest groźny czy nie, czy to fakt czy ściema. Każdy ma prawo do swojej oceny i swoich wyborów. Mi chodzi o możliwość dobrowolnych szczepień dla osób, które tego chcą i czują się zagrożone.

Kasjerki i kasjerzy prawdopodobnie w większości przeszli już Covid. Powinni mieć możliwość zbadania obecności przeciwciał.

Uwaga: poruszyłem problem kasjerek i kasjerów w dyskontach spożywczych, ale takich grup jest więcej: kierowcy komunikacji miejskiej, pracownicy bibliotek, oczywiście sprzedawcy w innych sklepach, nie tylko spożywczych… pracowników przy okienkach ZUS…listonoszy…kasjerek przeliczających banknoty w bankach… kurierzy, którzy każdego dnia stukają do setek mieszkań… administracja i obsługa w szkołach i przedszkolach… pracownicy urzędów i banków mający bezpośredni kontakt z petentami…