„Chwała najjaśniejszemu przywódcy, Jarosławowi Kaczyńskiemu,
chwała, chwała, chwała”.
Rozmawiając z ludźmi popierającymi PiS mam wrażenie, że wielu z nich jest oderwanych od rzeczywistości, a jedynym ich źródłem informacji jest TVP, TV Trwam i Radio Maryja.
Najdziwniejsze jest to, że Kaczyński w dużej mierze kupił za marne grosze dzisiejszych emerytów (na szczęście nie wszystkich), ludzi pamiętających komunę, Solidarność, życie poza UE, prawdziwą „Polskę w ruinie” i rozwój po 2004 roku.
Cały świat gna do przodu jak rozpędzona lokomotywa. Covid nieco szarpnął gospodarką, ale znów przyśpiesza. Lepiej się żyje Bułgarom, Rumunom, Słowakom, Litwinom… szybciej od Polski rozwijają się Czesi. Lepiej się żyje Rosjanom i nawet Białorusinom, gdzie też budują się drogi, nowe osiedla, działają telefony komórkowe i internet (kontrolowany), a półki w marketach są pełne towarów (inną rzeczą jest to, że niewielu jest na nie stać)… w wojnę było gorzej.
Krótko mówiąc Polska się rozwija, budują się nowe fabryki, niemieckie, belgijskie, amerykańskie… i polskie, spada bezrobocie, ludzie mają pracę, zarabiają pieniądze, płace rosną, ludzie płacą podatki i składki zdrowotne, pędzi inflacja, od droższych towarów ludzie płacą coraz większe daniny do państwa, które to pieniądze (państwo nie ma swoich pieniędzy) dzieli po uważaniu, przede wszystkim kierując się słupkami poparcia i interesem partyjnym.
Ludzie się cieszą, że najjaśniejszy przywódca dał (niektórzy myślą, że z własnej kieszeni) np. 13-ste emerytury, że wzrosły nakłady na służbę zdrowia (żadna łaska, bo to pieniądze ze składki zdrowotnej), choć ta ledwo zipie, że rząd dosypał samorządom, choć wcześniej dużo więcej zabrał… itd.
Naród się cieszy, że najjaśniejszy przywódca coś rzucił suwerenowi (o 25 groszy staniało paliwo na 3 miesiące).
Jednym słowem, żyje się nam lepiej, rodzi się tylko pytanie:
jak jeszcze lepiej by nam się żyło, gdyby krajem nie rządziła zorganizowana grupa przestępcza spod znaku PiS?
Gdybyśmy się nie bratali z nacjonalistami i nie byli skłóceni z Unią Europejską, z USA, Czechami … i tak naprawdę ze wszystkim, oprócz zakalca Europy, jakim są Węgry?
Gdzieby dzisiaj była Polska, gdyby nie zniszczenie demokracji i gdyby nie dyktatura jednej jedynie słusznej partii?
Naród się cieszy, ale nasz wódz z Nowogrodzkiej jeszcze nie powiedział ostatniego słowa, może jeszcze coś rzuci na święta, może mrożoną rybę dla Warszawiaków, a reszcie Polaków po misce ryżu, jak obiecał Premier Morawiecki?
PS No i miałem nie komentować, a wyszło jak zwykle.