Polska, jak i cały świat, znalazła się w wyjątkowej sytuacji ze względu na pandemię. Od stanu państwa zależy dziś los każdej polskiej rodziny, każdej firmy, każdego pracownika. Polska, w tym służba zdrowia, nie była przygotowana na kryzys, jaki wywołała epidemia. Polska w poprzednich latach zachłysnęła się wzrostem gospodarczym, na który wpływ miało wiele czynników. Inne kraje podczas boomu gospodarczego nabierały siły, Polska ten czas przespała, a wypracowane korzyści, przejadła. Rząd lekką ręką rozdawał pieniądze np. dla fundacji Rydzyka 250 mln zł, miliardy na Telewizję Polską, czy raczej komórkę propagandową partii, 2 mld zł na samoloty bez przetargu, tysiąc limuzyn zamiast karetek itd. Zbudowano naprędce najdroższy szpital na świecie bez pacjentów na Stadionie Narodowym.

Jednocześnie pod pretekstem epidemii ten rząd wprowadza nowe opłaty i podatki dla Polek i Polaków, będzie ich 10. W ciągu 5 lat rząd PiS wprowadził ok. 35 nowych podatków i opłat, teraz kolejne dziesięć. Inflacja w październiku była najwyższa w Europie, najwyższa w Unii Europejskiej. Ceny w Polsce rosną drastycznie, o wiele szybciej niż w Unii Europejskiej.

Rząd podwyższa abonament radiowo-telewizyjny na radio i telewizję, które to instytucje są narzędziem propagandowym partii rządzącej. Inne kraje obniżają Vat. Polski rząd utrzymuje podwyższony VAT, który zapowiadał obniżyć lata temu.

Przez ostatnie 5 lat w państwie rządzonym przez PiS rośnie dług, który sięga już blisko 1,5 bln zł, przy czym 600 mld długu, to decyzje PiS z ostatnich 5 lat. Rosną ceny, rosną podatki i opłaty, i rośnie luka VAT, która spadała w latach 2016-2018, tzn. wtedy, kiedy zaczęły działać mechanizmy wprowadzone przez poprzedni rząd. I co się stało w roku 2019?

Rozszczelniło się. W roku 2020 luka VAT wystrzeliła w górę. Co się stało? Ten rząd przestał ścigać mafie Vatowskie? Przypomnę hasło powtarzane przez przedstawicieli tego rządu: wystarczy nie kraść. Co więc się stało w 2020 r.? Uciekło 10 mld zł. Minister Kościński wycofał z budżetu na 2020 r. i 2021 r. 13 mld zł z uszczelnienia. Nie tylko nie będzie uszczelnienia. 10 mld w 2021 roku. Tyle ucieknie rządowi. Dlaczego? Jaki jest tego powód? Prawie o 50 tys. ludzi więcej umarło w 2020 r. niż w roku 2019.

Czy w związku z tym w budżecie na 2021 r. mamy znacząco więcej pieniędzy na służbę zdrowia? Nie. W przyszłorocznym budżecie na zdrowie przeznaczono 5,3% PKB. To wciąż za mało, żeby odwrócić zapaść służby zdrowia. Długość życia Polaków od roku 2017, zamiast rosnąć, spada. Spada też liczba aktywnych zawodowo Polaków. Powinna rosnąć wartość spółek Skarbu Państwa, a ona spada. W ciągu ostatnich 5 lat kolejne rządy PiS zdewastowały rynek pracy. W tym roku w całej Unii Europejskiej 295 tys. osób odejdzie z rynku pracy, i przestanie być aktywnymi zawodowo. Z czego tylko z Polski z rynku pracy zniknie 233 tys., tj. 80% z całej Unii. A przecież Polacy to tylko 8% populacji Unii Europejskiej. Dla młodych Polaków to będzie tragedia.

Według polskiej metody liczenia długu publicznego będziemy mieli te 52,7%, zapowiadane przez rząd, ale jeśli już zastosujemy unijne metody liczenia, to w tym budżecie, przedstawionym przez rząd, będzie on wynosił już prawie 65% PKB.Ten budżet trzeba będzie, ze względu na te środki unijne, dzięki powstrzymania się Premiera od veta, oczywiście nowelizować. To będzie bardzo poważny wkład w ten budżet i w ratowanie polskiej gospodarki. Przy spadku inwestycji w 2020 r. o 10% rząd planuje w 2021 ich wzrost o 4%. Niestety ten wzrost inwestycji nastąpi tylko i wyłącznie dzięki temu, że będą to inwestycje wojskowe, bo realnie udział środków inwestycyjnych w tym budżecie to jest ok. 7,3%.

Jak to się dzieje, że rząd planuje wzrost wynagrodzeń, jednocześnie nie podnosząc wynagrodzeń dla lekarzy, zabierając fundusze nagród w służbach mundurowych, nie zwiększając pensji nauczycielom, nie zwiększając pensji w budżetówce. Polacy zobaczą rachunki za energię elektryczną, za prąd, za paliwo, zobaczą rachunki w sklepach, to nagle się okaże, że to, co rząd daje, to drugą ręką odbiera.

Warto też zadać pytanie, po co tworzone są fundusze prywatyzacji spółek, po co tam rząd chce zgromadzić 1,5 mld zł? Być może po to, żeby kupować kolejne koncerny medialne, bo widać, że taka jest dzisiaj polityka partii i Skarbu Państwa. Rząd w kryzysie nie tnie pieniędzy na np. na Fundusz Kościelny czy IPN, a szuka oszczędności tam, gdzie nie powinno się oszczędzać, tak jak w służbie zdrowia. Trzeba doposażyć szpitale po pandemii, trzeba dzisiaj znaleźć środki na to, ażeby te szpitale mogły zacząć normalnie funkcjonować.

Kwestia samorządów. Konsekwentnie od kilku lat, i ten budżet również to pokazuje, państwo ogranicza dochody samorządów. Kolejne obciążenia są na barki samorządów nakładane, natomiast w ślad za tym nie idzie w ogóle finansowanie. A już szczytem tego, jak partia rządząca traktuje samorządy, była kwestia podziału funduszu wsparcia.

Bardzo ważnym elementem budżetu są inwestycje samorządowe. Tutaj nie powinno być polityki. Warto sobie uświadomić to, że jeżeli samorządy realizują inwestycje celu publicznego, to dopłacając z budżetu samorządom np. 50%, wraca do budżetu państwa w formie podatków, na czele z Vat, wg wyliczeń od 52-54%. Krótko mówiąc, warto dawać jak najwięcej samorządom, bo rząd nic na tym nie traci, a zyskują ludzie. Dobrze, że w tym budżecie są pieniądze na inwestycje samorządowe, choćby na Fundusz Dróg Samorządowych, ale jest ich za mało, a ich podział budzi ogromne kontrowersje.

Mówię to w imieniu społeczności wspólnot lokalnych, które są zbulwersowane tym, że dzisiaj jedynym kryterium, jakie władza i przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy przyjmują przy podziale środków, jest kryterium przynależności partyjnej. To jest rzecz, która nie miała miejsca w ciągu ostatnich 30 lat najnowszej historii Polski. To jest swoistego rodzaju szczucie na siebie samorządów i samorządowców, szczucie na siebie tych, którzy ostatnie lata swojej kariery poświęcili na zarządzanie samorządami w imieniu swoich mieszkańców.

Moje słowa są wyrazem niezadowolenia wspólnot lokalnych, wspólnot samorządowych z tej polityki państwa, która wobec nich jest dzisiaj realizowana. Bo to nie są potrzeby polityków lokalnych, a potrzeby ludzi, którzy zamieszkują Polskę lokalną, gminną i powiatową. I dobrze by było, gdyby przy konstruowaniu budżetu i przy podziale środków brane to było pod uwagę.

————————————————

Na koniec doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy mną, a senatorem Biereckim i Mrozem.M.in. na przechwałki o rozdawanych przez rząd pieniądzach, spytałem, czyje są to pieniądze i czy one w ogóle są? I senator Bierecki (SKOKi) przyznał mi rację, że rząd rozdaje nie swoje i na dodatek rozdaje to czego nie ma, czyli dług, rozdaje DEFICYT, czyli te pieniądze obdarowani i ich dzieci będę musieli spłacić.!

Na zarzut, że nasze poprawki regionalne są niepotrzebne (np. 20 mln na obwodnicę Nowej Soli), bo budżet jest napiętym, zapytałem, jakim cudem tego dnia wicepremier Gowin ogłosił miliard zł dla samorządów z południa? W dniu, kiedy my uchwalaliśmy już zamknięty budżet. Skąd pan wicepremier wziął Miliard: 1 000 000 000 zł? Nie ma go w budżecie. Łatwo rozdawać cudzy dług i na dodatek nie wg realnych potrzeb, a partyjnych preferencji i interesów.28 942Liczba odbiorców3740AktywnośćPromuj post