To, że pseudoredaktorzy publicznych, goebbelsowskich mediów (w zgodzie z prof. Sadurskim), są na usługach partii rządzącej, to wiedziałem od dawna, ale żeby upaść tak nisko? TVP nie „beka” z PiSowskiego nominata, pijanego prokuratora, biegającego nago po sklepach i ulicach miasta. W TVP nie zobaczycie „beki” z łupieżu prezesa strzepywanego na obradach sejmu przez posła PiS, tego posła tylko od… strzepywania łupieżu. Nie zobaczycie brudnego i pomiętolonego garnituru i zadeptanych łapci najjaśniejszego przywódcy, za to jest mój smoking. Nie przeczytacie o życiu intymnym wodza rewolucji i o tym, kogo on przytula w tańcu. Ja przytulam najpiękniejszą kobietę na świecie, kobietę mego życia. Za to w TVP zobaczycie ukradzione z mojego FP moje prywatne zdjęcie-żart. Mój prywatny profil, moja żona.. moje życie prywatne… dla podłych ludzi stanowi pretekst do prześmiewczej propagandy i próby zdyskredytowania opozycji. Mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja napluć tym pseudodziennikarzom w twarz. Ot tak, z FB-redaktorskiego obowiązku: Pseudo redaktorzy z tzw. mediów narodowych, z TVP i Radia Zachód- jesteście pospolitymi łajdakami godnymi pogardy.
P.S. Swoją drogą ciekawym jest to, że te kanalie w ramach swoich suto opłacanych obowiązków, śledzą tylko mój prywatny profil. Jakoś mało ich interesuje moja senatorska aktywność, składane oświadczenia, stanowiska, projekty ustaw i głosy w dyskusjach. Na te tzw. media publiczne, czyli patomedialny ściek, rocznie jest wyciągane z kieszeni podatnika 2 mld zł. Niektórzy mówią: „- A ty czego taki zmartwiony, był czas przywyknąć przecie” (z Samych Sowich). Ja jakoś nie mogę przywyknąć do tej PiSowskiej zgnilizny.