121 milionów Euro- blisko 550 mln zł, czyli cały roczny budżet województwa, na tyle wyceniono karę dla lubuskiego i…JEGO MIESZKAŃCÓW za niePiSowość. Partia rządzi, partia nagradza, partia karze, partia daje swoim, daje pokornym, gnącym kark i tolerującym niegodziwości władzy. Jaki to ma związek ze słynnymi mailami Dworczyka?Aby utrzymać poparcie dla PiS na Dolnym Śląsku, szef gabinetu premiera walczył o zwiększenie dotacji dla regionu. Czyim kosztem? Lubuskiego. „…Zobacz co ona rozesłała… K…wa zrobiła z nas debili a ja mam kolejną jazdę na DŚ [Dolnym Śląsku – red.]”Czy zawinęli nasze wspólne pieniądze z małego województwa, gdzie rządzi niePiS, żeby utrzymać władzę na Dolnym Śląsku? Ale tu, w lubuskim, też mieszkają wyborcy PiS. Jest ich mniej, to znaczy, że trzeba ukarać wszystkich, ich też?Czy to nie jest złodziejstwo?Przecież te pieniądze, dzielone przez PiSowskich baronów dla swoich, są własnością wszystkich Polaków. Do tego dochodzi perfidne skłócanie samorządów. Jak dają, to biorą. Już nikt się nie zastanawia, że to „dobro” jest zbudowane na krzywdzie innych, też Polaków. Samorządy też mają skoczyć sobie do gardła? Zamiast uczciwego, jasnego i transparentnego algorytmu, mamy partyjną , bolszewicką uznaniowość. Tak dziadowskiej i bezczelnej władzy nie było nawet za czasów późnych komunistów.Nowosolanie mają tracić szanse na rozwój na rzecz np. Lubina, gdzie toczy się rozgrywka o utrzymanie władzy na Dolnym Śląsku?To jest to prawo i ta sprawiedliwość?
——————————————————–
Województwo lubuskie nie przyjmuje zasad podziału alokacji. Nie jest to podział jasny, transparentny ani merytoryczny.
Lubuskie w podziale środków Polityki Spójności dla regionów otrzymało 861 mln euro. Alokacja podstawowa – 737 mln euro została uzupełniona o rezerwę w kwocie 125,4 mln euro, co daje łącznie 861 mln euro.
Udział lubuskiego w podziale całości alokacji (alokacja bazowa plus rezerwa) zmalał – z 3,46% udziału w alokacji podstawowej do 3,03 % udziału w całości alokacji. Przedstawiona kwota stanowi 95 % alokacji RPO Lubuskie 2020 realizowanego w perspektywie 2014-2020. Udział alokacji na mieszkańca regionu plasuje nas w środku stawki – ósme miejsce wśród regionów. Udział ten wynosi 851,6 euro na mieszkańca regionu. W porównaniu do perspektywy 2014-2020 najwięcej zyskuje podkarpackie i następnie lubelskie, łódzkie, świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie, zachodniopomorskie, podlaskie, mazowieckie, lubuskie jest w środku stawki. Najwięcej tracą wielkopolskie i dolnośląskie jako regiony przejściowe.
Jednak w przypadku podziału rezerwy Minister Funduszy i Polityki Regionalnej postanowił zmienić zastosowaną wcześniej metodę i do wyliczeń przyjął zupełnie nowe wskaźniki.
Po przedstawieniu w lutym br. propozycji podziału alokacji podstawowej, zgodnie z którą lubuskie otrzymało 737 mln euro, nieznana była metodologia tego podziału. Dopiero po wnioskach, prośbach, stanowiskach zarządów województw w tym stanowisku przyjętym przez Zarząd Województwa Lubuskiego oraz po opinii Komisji Europejskiej w tej sprawie, metodologia ujrzała światło dzienne.
Następnie, próbując uspokoić proces prowadzania dyskusji nad podziałem alokacji, MFiPR rozpoczął dyskusję z marszałkami nad podziałem alokacji w ramach negocjacji tzw. kontraktów programowych. Pierwsze spotkanie w sprawie alokacji dla lubuskiego odbyło się z ponad miesięcznym opóźnieniem, czyli 12 maja br. Podczas tego spotkania marszałek Elżbieta Anna Polak apelowała o sprawiedliwe i transparentne rozdysponowanie pomiędzy regiony środków rezerwy. O to samo apelowała zresztą Komisja Europejska, przyjmując, że rezerwa powinna zostać rozdysponowana zgodnie z taką samą metodologią, jak alokacja podstawowa.
Jeśli tak by się stało udział lubuskiego w całościowej alokacji dla regionów wyniósłby 3,46%, co dawałoby kwotę około 983 mln euro! Tymczasem otrzymaliśmy około 120 mln euro mniej.23 czerwca br. marszałkowie na spotkaniu z wiceministrem Waldemarem Budą poznali wyniki podziału rezerwy zaproponowanego przez MFiPR. I ponownie mamy do czynienia z sytuacją, że resort odpowiedzialny za rozwój regionalny dzieli środki bez żadnych konsultacji z regionami.
Już w pierwszym etapie dyskusji o alokacji na programy regionalne apelowaliśmy o stosowanie jasnych, przejrzystych i transparentnych zasad podziału. A przede wszystkim o konsultowanie planowanych do zastosowania rozwiązań na etapie prac roboczych. Niestety postulaty te nie zostały wzięte pod uwagę. Ponownie otrzymaliśmy karkołomne wyliczenia, do których nie została przedstawiona szczegółową metoda podziału środków. I ponownie zostaliśmy postawieni pod ścianą decyzji, które na pewno nie są merytoryczne.