Kto pyta, nie błądzi. Wczoraj odwiedziłem firmę budującą wały przeciwpowodziowe w okolicach Nowej Soli. Spotkałem się z prezesem firmy SinoHydro, panem Zhangiem z Chin, i inżynierem kontraktu reprezentującym Wody Polskie. Zadałem wiele pytań i uzyskałem na nie odpowiedzi. Dziękuję. Przedstawiciele firmy zapewnili mnie, że inwestycja będzie realizowana zgodnie ze sztuką. Trzymam ich za słowo. Skąd moje wątpliwości? Kilka tygodni temu wybrałem się w okolice budowy.

Mój niepokój wzbudziły tabliczki z napisem „Uwaga. Odpady”. Zacząłem się przyglądać i z niepokojem stwierdziłem, że na budowanych wałach jest sporo różnego rodzaju śmieci, głównie odpadów poDozametowskich: żużle, piasek formierski, fragmenty żeliwa, złom, a nawet guma…

Każdy mieszkaniec Nowej Soli wie, co znajduje się na terenie Dozametu, w bliskim sąsiedztwie Czarnej Strugi i w niewielkiej odległości od Odry. Przez dziesiątki lat, przy walce z powodzią, sięgano po wszystko co było pod ręką, w tym po hałdy z Dozametu. Dzisiaj ten materiał jest odpadem, który trzeba usunąć. O ponownym jego wykorzystaniu do budowy nowych wałów nie może być mowy. Czysty, przywożony piasek jest używany do budowy nowych wałów, a obok zmieszany piach z mułem, szlamem i żużlem..

Nie trzeba być inżynierem budowli hydrotechnicznych, żeby wiedzieć, że niejednorodna konstrukcja wałów przeciwpowodziowych jest najsłabszym ich elementem i najszybciej tam może dojść do przerwania wałów przy wielkiej wodzie. Dobre wrażenie zrobiła na mnie przebudowa Czarnej Strugi i coraz bardziej czysta woda. Inwestor opowiedział mi o planach przebudowy obwałowań rzeczki od Lubieszowa aż do ujścia do Odry, gdzie zostanie wybudowana przepompownia, przez którą będzie można przejść czy przejechać na drugą stronę. Jest to bardzo ważne i o to latami zabiegaliśmy, gdyż na koronie wałów będzie utwardzona nawierzchnia, prawdopodobnie asfaltowa, co pozwoli spacerowiczom czy rowerzystom dojść czy dojechać koroną wałów do Czarnej Strugi, a potem wzdłuż wałów dotrzeć do mostu w Stanach i ścieżek rowerowych w kierunku Otynia i Nowej Soli, czy przez most do Kolska. Bajka.

Na wysokości osiedla Konstytucji będzie wybudowany mur oporowy obłożony ładnym kamieniem dla estetyki. Pozytywnie byłem zaskoczony czystością wody w Czarnej Strudze, którą często nazywaliśmy „smródką”. Jeszcze niestety śmieci, glonów i innych obcych ciał jest cała masa, ale woda jest naprawdę czysta. Będę w kontakcie z inwestorem, obserwując przebieg prac, które mają być ukończone w 2023 roku. Dotarły do mnie informacje, że najważniejsza osoba w mieście jest bardzo niezadowolona z mojego zainteresowania się wałami. Ale uważam to za swój społeczny obowiązek. To nie jest miejska inwestycja. Jest ona finansowana z Banku Światowego. Walczyłem o nią, jako prezydent Nowej Soli, od 2004 roku, uczestniczyłem w opracowywaniu koncepcji i w kolejnych etapach przygotowań.

Nikomu nie wchodzę w kompetencje, ale jako mieszkaniec miasta i senator wybrany głosami mieszkańców, mam prawo, a nawet obowiązek, do interwencji w imię jak najlepszej realizacji inwestycji. Spotkanie z wykonawcą i inżynierem kontraktu rozwiało wiele moich wątpliwości, a obietnica usunięcia śmieci i budowy wałów i infrastruktury towarzyszącej z nowego, czystego materiału, dało mi nadzieję na to, że rzeczywiście ta tak długo oczekiwana i wywalczona przez nas inwestycja, zabezpieczy Nową Sól przed wielką wodą na dziesiątki lat.

W ramach swoich kompetencji senackich złożyłem deklarację wykonawcy inwestycji, że jeśli tylko będzie taka potrzeba, jestem gotów służyć pomocą. Pieniądze na inwestycje pochodzą z Banku Światowego i jest to ogromna kwota rzędu 150 mln zł. Dla mieszkańców Nowej Soli jest to epokowa inwestycja, która zabezpieczy mieszkańców przed wielką wodą i tym bardziej trzeba dopilnować, żeby była zrealizowana perfekcyjnie.

P.S. Wykonawca zapewnił, że jest gotów zrealizować wszystkie wymogi związane z ochroną środowiska i usunąć śmieci i zanieczyszczenia. Ostateczna decyzja należy jednak do zamawiającego, czyli od Wód Polskich.