PiS chce wyciąć 1200 hektarów lasów dla fanaberii i chorych urojeń partyjnych kacyków z podkarpacia. Samorządowcy w Polsce nie są przychylni tej władzy, ale jest prezydent Stalowej Woli, Lucjusz, pieszczoch władzy i prezydent Jaworzna startujący w wyborach z poparciem PiS- oni już tak. To tutaj najwyższe władze są witane z fanfarami. Na komisji senackiej ten kretyński pomysł ustawy został poddany druzgocącej krytyce nawet przez niektórych senatorów PiS, rozgoryczonych niezrozumiałymi decyzjami kolesi, którym bliżej jest do ucha prezesa. Tak się teraz rządzi Polską. Premier naszego dumnego kraju bredził coś o milionie aut elektrycznych. Elon Musk musi być w totalnym strachu. Tesla zagrożona. Panika w Mercedesie, BMW, Audi, VW czy Skodzie. Polskie cudo światowej motoryzacji sieje postrach.

A tak na poważnie, PiS kroczy drogą bolszewików. Najpierw obalaliśmy komunę, żeby gospodarkę socjalistyczną zastąpić wolnorynkową, żeby teraz wracały państwowe kołchozy. W chorej wyobraźni partyjnych kacyków zrodziła się myśl państwowych fabryk i koncernów. Będą stołki dla prezesów Obajtkopodobnych.

Była Syrenka startująca w rajdzie Monte Carlo, dlaczego nie ma być Izera? Już w 2023 (tuż- tuż) na drogi ma wyjechać to cudo światowej i polskiej motoryzacji. Nawet Chińczycy mogą pozazdrościć takiego tempa. Towarzysz Stalin może być dumny ze Stalowej Woli. Kilka lat temu w roku 2018 w Nowej Soli odbyła się „premiera” tego polskiego samochodu elektrycznego (jeszcze wtedy nazywał się Heron Electric).

Producenci krasnali ogrodowych (dzisiaj projektują dla NASA) na zlecenie rządu wykonali prototyp tego cuda. Lakier położony został perfekcyjnie. Żywica zdążyła zakrzepnąć. Koła udało się pożyczyć. Cudo podparto cegłami. Auto, czy raczej jego skorupa, wyglądało imponująco. Chłopaki spisali się na medal. Przyjechali ważni ludzie, zrobili zdjęcia i tyle tego. Autko następnego dnia poszło na przemiał. Tak powstają fundamenty polskiej motoryzacji.

A 1200 hektarów lasów? Każdy samorządowiec w Polsce chciałby rozwoju gospodarczego, stref przemysłowych, nowych fabryk i miejsc pracy. Jednak dzisiaj zgoda na wycinkę choćby 2-3 hektarów lasów graniczy z cudem. Koszt? Pomijając sam zakup, za wycinkę do Lasów Państwowych płaci się ok. 300 000 zł za hektar od razu i kolejne 300 000 zł w ratach przez 10 lat. Takie opłaty ponosimy my w Nowej Soli i ponoszą samorządowcy i Polacy w całej Polsce. A Stalowa Wola będąca bastionem PiS? Wycinka 1200 hektarów lasów X +/- 600 000 zł = +/- 720 milionów zł – zwolnione z opłat!!! Takie straty poniesie budżet państwa, nie wiedząc w czyje ręce ostatecznie trafi wylesiona ziemia.

Taką ustawę przygotował rząd. Ustawę!!! Nie znam drugiego takiego przypadku w historii, żeby ustawą wydawać zgodę na wycinkę lasów i zwalniać z opłat. Oczywiście chodzi o zgodę dla swoich.

Senat z miażdżącą przewagą jest przeciw temu kretyńskiemu pomysłowi, uznając go za największy bubel legislacyjny w historii.

Ale po odrzuceniu Senatu, Sejm pisowski z Kukizem i Konfederacją może to dziwadło partyjne puścić. Takie mamy bandyckie państwo PiS.

P.S. Już w Stalowej Woli ,,produkują ” 30 milionów maseczek miesięcznie. Szacunkowo skarb państwa stracił około 250mln . Sam PAD dumnie otwierał tą inwestycję. Miała być narodowa szwalnia – a do dnia dzisiejszego w hali jakoś dziwnie pusto.

Czy kiedyś to zostanie wyrównane: Fundusz Inwestycji Lokalnych dzielonych przez rząd, II i III transza: Nowa Sól – ZERO, Stalowa Wola- wagon pieniędzy za przysługi dla PiS. Taki mamy klimat.