Polski Holding Hotelowy – spółka zależna Polskiego Holdingu Nieruchomości (PHN), należącego w większości do Skarbu Państwa – ma kupić Regent Warsaw Hotel.

ciąg dalszy wpisu z Facebooka:

Gangrena zwana nacjonalizacją, przy błogosławieństwie najjaśniejszego przywódcy, zaczyna atakować coraz odważniej. Państwowe spółki stały się jednym z fundamentów rządów PiS. Bez pieniędzy ze spółek Skarbu Państwa i bez mediów publicznych zawłaszczonych przez PiS za nasze pieniądze (2 miliardy zł rocznie), Kaczyński, a z nim i Duda, nie wygraliby wyborów. PiS zaprzęgając do swoje walki politycznej o władzę centralnie sterowaną gospodarkę, uprawia nieuczciwą grę. Ta władza Kaczyńskiego i zwycięstwo Dudy zostały wywalczone jakimi nakładami i jakim kosztem?

Państwowe PKP zostało rozczłonkowane na dziesiątki, a może już i setki spółek, spółeczek, gdzie intratne stanowiska znaleźli partyjni emisariusze i ich rodziny.

Żeby choćby samorząd, bo o obywatelu nawet nie wspomnę,  mógł załatwić jakąś sprawę w PKP, to konia  z rzędem temu, kto rozplącze ten labirynt powiązań, czy pajęczynę układów i różnych interesów, nie mających nic wspólnego z interesem kraju i jego obywateli, w tym podróżnego. Namacalny efekt? Kiedyś z Zielonej Góry do Warszawy jechałem 3h 50m, teraz 6 godzin.

Ukołchozowienie Polski jest im potrzebne do utrzymania władzy.

Państwowe molochy, dysponujące monopolem, gigantycznym pieniędzmi i naszymi zasobami, stanowią nieuczciwą konkurencję dla przedsiębiorców, którzy swoją własną ciężką pracą coś w życiu osiągnęli. Tego może nie wiedzieć nastolatek, ale większość dorosłego polskiego społeczeństwa powinna o tym pamiętać, jak wyglądała Polska przed 1989 rokiem, w której dominującą była własność państwowa?

Kaczyński buduje państwo partyjne, w którym gospodarka jest kontrolowana przez polityków partii rządzącej. Państwo zamiast wpierać i inspirować do aktywności gospodarczej, zniechęca ludzi do pracy, choćby poprzez obniżenie wieku emerytalnego czy wszelkiego rodzaju przywileje socjalne. To ślepa uliczka.

Mając w pamięci PRL, warto pamiętać, że inwestycje państwowe generują straty, na pokrycie których musi zarobić cała gospodarka. Ale dla politycznych barbarzyńców bardziej liczą się korzyści polityczne, których celem jest utrzymanie władzy za wszelką cenę.

Czy pamięta ktoś jakąś ostatnio otwartą wielką inwestycję bez przecięcia wstęgi i fanfar na cześć przewodniej siły narodu jaką jest partia PiS? Pamiętacie rdzewiejącą dziś stępkę pod prom w Szczecinie? A jakie macie zdanie na temat idiotycznej inwestycji, jaką jest budowa lotniska w Radomiu, co to wg perukarza Suskiego, ludzie będą mieli z Radomia na wakacje południe bliżej (kosmiczny idiotyzm)? A CPK (sny o potędze: czyli największe lotnisko w Europie)? A dwie wieże w Ostrołęce? Mogę długo wymieniać. To miliardy utopione w partyjnej głupocie, za którą polaczek szaraczek będzie musiał tak czy inaczej zapłacić.

Dzisiaj trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Nadużywanie wzniosłych słów tylko ma zamydlić oczy suwerenowi. Niedługo już wszystko co służy PiSowi, będzie nazywało się „Narodowym”. Brakuje jeszcze „Szaletu Narodowego”.

Nacjonalizacja staje się faktem.

Kaczyński używa cynicznie gry słów, nacjonalizację nazywając repolonizacją. A co to znaczy? Każda ingerencja państwa w gospodarkę brutalnie ogranicza wolność gospodarczą polskich przedsiębiorców, która jest podstawą rozwoju państw kapitalistycznych. Tęskno nam za socjalistyczną gospodarką? Tym sposobem Kaczyński jeszcze przez kilka lat utrzyma się u władzy, ale kolejne pokolenia naszych dzieci i wnuków zapłacą za to bardzo wysoką cenę. Skutki i efekty tego szaleństwa przyjdą z opóźnieniem.

Kacykowie, nie mający pojęcia o zarządzaniu, mają decydować o polskiej gospodarce? Czy tak trudno sobie uświadomić, że czym mniej mieszania się polityków do gospodarki, czym mniej partyjnych decydentów, tym lepiej dla gospodarki, a w konsekwencji i lepiej dla samej polityki. Polityka wyznacza tylko kierunki, a gospodarka poradzi sobie świetnie sama bez ingerencji polityków.

Chcemy, żeby Polska była krajem silnym, rozwijającym się, chcemy dogonić, a może nawet przegonić Zachód. Jak mamy to zrobić, kiedy wracamy do przeszłości? No chyba, że śni się Kaczyńskiemu Mao Zedong, którego dzieła nasz wódz zna na pamięć. Chyba, że Kaczyński uznał, że szczęście mieli Chińczycy, że nic nie dała przelana krew na Palcu Niebiańskiego Spokoju Tian’anmen w 1989 roku, i dzięki temu Chiny stają się dziś potęgą gospodarczą świata, dzięki centralnemu sterowaniu Komunistycznej Partii Chin, mimo tego, że więzienia są pełne, i że rozstrzeliwuje się ludzi mających inne zdanie niż partia?

Kiedyś rewolucjoniści za czasów Dzierżyńskiego i Lenina, rozstrzeliwali świetnie wykształconych inżynierów i ekonomistów, a na ich miejsce stawiali klasę robotniczą. Już za PRL, trzeba było się wykazać pochodzeniem robotniczo-chłopskim, żeby dostać stołek dyrektora. Te czasy wracają?

Panie Kaczyński, pan nawet kiosku z gazetami sam nigdy nie prowadził, a chce Pan decydować o gospodarce 38 milionowego narodu? Pana wynalazek, czyli Obajtek, co to folię dla paprykarza załatwił, i co to przez to niby wszystko może, stoi teraz na czele państwowego molocha, na stacjach którego notabene paliwo jest zawsze najdroższe.

Czas skończyć z nacjonalizacją, a budować wolność gospodarczą dla polskich przedsiębiorców. Czas skończyć z zarządzaniem restrykcjami, zamiast inspirować do rozwoju prywatnych, rodzimych przedsiębiorców.

Teraz partia, pod przykrywką państwa, będzie przejmowała upadłe hotele. Covid da też tu spore pole do popisu. Co ciekawe państwo wydaje pieniądze , których nie ma. Morawiecki rozdaje dług, który będziemy musieli spłacić. Przecież te wszystkie pseudo czeki z logo PiS nie mają pokrycia. Deficyt rośnie w zatrważającym tempie. Miał być zrównoważony budżet, a tylko za rok 2020 będziemy mieli ok. 120 miliardów deficytu, który ciągle rośnie, choć Glapiński zapewniał, że skarbiec NBP jest napęczniały od złota i rezerw.

Co więc rozdaje Morawiecki i za co przejmuje choćby i upadające hotele?

Mieliśmy kiedyś wszechmocny Orbis, teraz będziemy mieli PolKołchozBis.

P.S, Do napisanie tego mego felietonu sprowokował mnie artykuł o przejmowaniu hoteli przez spółki Skarbu Państwa:

https://businessinsider.com.pl/gielda/wiadomosci/regent-warsaw-hotel-zostanie-kupiony-przez-polski-holding-nieruchomosci/eh64gn8?fbclid=IwAR1rwUEQ-SG1IK_o94Yev8y4suMXsjv0Zo82v_gH0a_f0A_rF19Cvsz9Pe4

P.S.II Polskie Biuro Podróży „Orbis” powstało w 1920 roku we Lwowie, oczywiście jako przedsiębiorstwo prywatne.

W 1944 komuniści reaktywowali Orbis jako przedsiębiorstwo państwowe. W 1980 Orbis posiadał 60% pokoi hotelowych w Polsce. Pod koniec 1990 sieć hoteli Orbis liczyła 53 obiekty. W 1991 Przedsiębiorstwo Państwowe Orbis przekształcono w spółkę Skarbu Państwa. w 1997 roku Orbis wchodzi na giełdę, a w sierpniu 2000 nastąpił ostatni etap prywatyzacji.

No i teraz mamy powrót do przeszłości, Państwo PiS zaczyna wykupywać przedsiębiorstwa prywatne zajmujące się turystyką i prowadzeniem hoteli.