Jedną z najciekawszych swoich podróży odbyłem w roku 2012. Przejechałem z żoną przez Egipt, Izrael, Palestynę, Jordanię. Byłem pod Ścianą Płaczu w Jerozolimie i chodziłem po tych samych górach, które przemierzali Mojżesz i Jezus. Byłem przy Grobie Pańskim i kąpałem się w Morzu Martwym. Ale chyba największym przeżyciem była podróż do Petry w Jordanii (tam były kręcone sceny z Indiana Jones). Pamiętam, że wtedy za łyk wody oddałbym chyba wszystkie pieniądze świata. Ale to długa opowieść, Może kiedyś o tym opowiem…