ODWIEDŹ MNIE

ul. Pocztowa 1/1, 67-100 Nowa Sól

Social media

Hej cwaniacy, przedsiębiorcy, małe i średnie firmy rodzinne, to do was mówi nasz najjaśniejszy przywódca. Nie będzie obniżki akcyzy, choć 10 lat temu Kaczyński o taką zwracał się do Tuska. Żeby cwaniaki napychali sobie kabzę? Niedoczekanie. Najjaśniejszy przywódca: – Bo uważam, że dla dokonania pozytywnych zmian potrzebne są dochody państwa. Tylko ci, którzy żyją z cwaniactwa mogą na tym stracić [na Polskim Ładzie – przyp. red.].

A cała reszta na tym zyska. To wymaga pieniędzy, więc ja bym dochodów państwa nie zmniejszał. Natomiast sugerowałbym, żeby różnego rodzaju podmioty gospodarcze ograniczyły swoją ekspansję dochodową – odparł Jarosław Kaczyński.

Pytany o drożyznę Kaczyński oskarża o „cwaniactwo” firmy prowadzące działalność gospodarczą i dążące do wielkich zysków. I to tylko potwierdza moją tezę, że przedsiębiorcy, nauczyciele, lekarze, w ogóle ludzie wykształceni i myślący, Kaczyńskiemu do wygrania wyborów nie są potrzebni. On swój przekaz adresuje do swojego elektoratu, do tych 35%, które dają mu dożywotnio władzę. To jest ten jego Święty Gral.

Jak towarzysz Lenin, Kaczyński idzie dokładnie tą samą droga. Każdy, nawet ten z dwoma workami pszenicy schowanymi pod podłogą, każdy, kto ciężką pracą budował swój dobrobyt, to kułak i wróg ludu. Bogatym (czytaj uczącym się całe życie i ciężko pracującym na swój dobrobyt) trzeba zabrać i rozdać biednym.

Nigdzie nie ma tak, że bogatych jest więcej niż biednych. Więc po co bogatymi ( w tym przedsiębiorcy) się przejmować, to suweren zapatrzony w TVP robi różnicę. Kaczyński zapatrzony we własną boskość zapomina, że to przedsiębiorcy, inżynierowie, ludzie uczący się i ciężko pracujący budują dobrobyt tego kraju. Kiedy ich zabraknie, będzie…Taki mamy klimat.