Czy Nowa Sól jest miastem idealnym? Czy są w ogóle na świecie miasta idealne? Do ideału trzeba dążyć, do ideału dopasowanego do posiadanego potencjału, bo zawsze będą miasta piękniejsze, bogatsze, lepiej skomunikowane, posiadające surowce (ropa, gaz, miedź…) i posiadające inne, dla nas nieosiągalne atuty. 

Jaka więc ma być i jaka będzie Nowa Sól za 3-5-10 lat? 

Czy warto tu „zapuszczać korzenie”?  

17 lat temu postawiłem sobie za cel podniesienie Nowej Soli z upadku, w jakim się znalazła po transformacji ustrojowej. W 2002 roku miasto było szare, brudne, zaniedbane z ponad 40-sto procentowym realnym bezrobociem. Szalała przestępczość. Wstyd się było wtedy przyznać, że jest się nowosolaninem. Niemal co druga rodzina była bez środków do życia, a produkcja krasnali ogrodowych była niemal ratunkiem wielu mieszkańców dla miasta.  

Dzisiaj jest inaczej. Nie będę się przechwalał i opisywał wszystkich naszych osiągnięć. Jaka Nowa Sól jest, każdy widzi.  

Opowiem o tym, co moim zdaniem jest potrzebne nam do realnego, możliwego do osiągnięcia  szczęścia- czyli jaki cel chcemy, i jaki jesteśmy w stanie osiągnąć? 

– rynek pracy, bezrobocie, płace… 

Kto mnie zna, wie, że będę walczył o każde nowe miejsce pracy. To podstawa rozwoju. To gwarancja stabilizacji i bezpieczeństwa ekonomicznego Nowosolan. Niektórzy pytają: po co nowe fabryki, skoro już brakuje rąk do pracy? Odpowiedzią są przykłady innych miast, w których bezrobocie jest bliskie zeru, ale to właśnie te miasta przyciągają kolejnych inwestorów i tam jest imponujący rozwój: Wrocław, Rzeszów czy choćby nie za duży Kostrzyn nad Odrą. To nieliczne miasta, gdzie nie spada liczba mieszkańców, gdzie budują się kolejne osiedla mieszkaniowa, a wraz z nimi i infrastruktura podnosząca poziom i komfort życia mieszkańców, co przyciąga kolejnych mieszkańców itd.  

Nowe inwestycje, to nowe podatki lokalne, które pozwalają realizować marzenia, które wydawały się jeszcze niedawno nierealne.  

Rywalizacja na rynku pracy służy rozwojowi, rośnie kultura, organizacja i wydajność pracy, a co za tym idzie- rosną płace. Ludzie zarobione pieniądze wydają, rośnie popyt na usługi (fryzjer, płytkarz, ogrodnik…), rynek odpowiada zwiększoną podarzą, powstają nowe restauracje, kluby, parki rozrywki, centra handlowe… ludziom żyje się lepiej. Krótko mówiąc: rośnie poziom życia.  

Dobrze jeszcze jeśli za tym rozwojem nadążają instytucje publiczne podległe rządowi. Służba zdrowia jest w tym podnoszeniu poziomu życia, niezwykle ważna.  

Nowosolski szpital, mimo tego, że jest tylko szpitalem powiatowym, jest najlepszy w województwie lubuskim i jednym z lepszych w Polsce. To nasza duma. Dlatego wspólnie z dyrekcją szpitala i zarządem powiatu, walczymy o jego rozwój i kolejne niezbędne inwestycje. Właśnie wspólnie uzbieraliśmy pieniądze na 128-rzędowy tomograf komputerowy najnowszej generacji, najnowocześniejszy, jaki jest na świecie. Będzie służył naszym mieszkańcom i mieszkańcom regionu.  

Niedługo ruszy przebudowa całego węzła ciepłowniczego (koszt ok. 15 mln zł) i budowa nowego bloku operacyjnego- 8 najnowocześniejszych sal operacyjnych. I jak w gospodarce, w służbie zdrowia nie można stać w miejscu, trzeba wciąż się rozwijać i podnosić jakość usług medycznych. Inwestycje te nie byłyby możliwe bez wsparcia z UE.  

Nowa Sól jest miastem bardzo małym obszarowo (21 km2, w tym 6-7 km terenów zalewowych i lasów państwowych) o największym zaludnieniu za 1 km2 w województwie lubuskim i jednym z najwyższych w Polsce.  

Dlatego tak ważnym jest, jak najlepsze jego zaprojektowanie i optymalne wykorzystanie każdego m2 powierzchni. Na ten moment jeszcze radzimy sobie z potrzebami, jeśli chodzi o planowanie przestrzenne, ale za 5-6 lat Nowa Sól musi myśleć o poszerzeniu swoich granic, bo nie tylko miasta zatrzyma się w rozwoju, ale i cała okolica, która od rozwoju Nowej Soli jest zależna.  

Komunikacyjnie już jest nieźle. Mamy S3 i małą obwodnicę miasta, choć nie w pełni niedokończoną. Niezwykle istotne, z punktu rozwoju miasta, jest przedłużenie jej do mostu żelaznego na Odrze w kierunku Poznania. Walczymy o tę budowę, choć decyzje leży w rękach Zarządu Województwa. My ze swojej strony zaproponowaliśmy nasz wkład finansowy, jak jeszcze żaden samorząd w historii lubuskiego. W przyszłym roku zamierzamy kontynuować budowę drogi przez południową strefę przemysłową na południe w kierunku Bytomia Odrzańskiego i południowego węzła S3. Chcemy wybudować drogę (mamy już gotowy projekt) przez Dozamet od ronda do ul. Brzozowej, co pozwoli nam na całkowite wyprowadzenie ruchu samochodów ciężarowych z centrum miasta. Co roku budujemy też średnio ok. 5 dróg miejskich czy osiedlowych. W tym roku budujemy tak ważną dla mieszkańców ul. Fredry (wcześniej oś. XXX-lecia), a przyszłym roku planujemy przebudowę wszystkich dróg wewnątrz tego dużego osiedla, wraz z przebudową deszczówki. 

Niema rozwoju miasta bez infrastruktury kulturalnej, sportowej czy oświatowej.  

Spełniają się nasze marzenia. Budujemy wymarzony kryty basen ze strefą rekreacji, który oddamy do użytku w maju przyszłego roku. I w odniesieniu do wcześniej poruszonego wątku gospodarczego,  jeśli uda nam się pozyskać w tym roku dwóch ważnych dla nas inwestorów (pracujemy nad tym), to w przyszłym roku jest szansa, że ruszymy z budowę tak potrzebnej miastu, hali widowiskowo-sportowej. Na swoją kolej czeka też stadion miejski. Kosmetykę (tartan, płyta boiska…) moglibyśmy zrobić i teraz, ale chcielibyśmy stadion przebudować gruntownie, a na to musimy jeszcze zarobić. Niestety trzeba wybierać, jeśli chodzi o ważność i z tym związaną kolejność inwestycji. 

Miasto to nie tylko gospodarka, która wprawdzie napędza wszystkie inne dziedziny życia, ale jest przede wszystkim narzędziem do osiągnięcia celu, jakim jest lepszy poziom i komfort życia.  

Bez kultury też nie ma rozwoju.  Dlatego tak ważnym jest zachowanie we wszystkim proporcji. Naszą dumą są: przepiękna biblioteka z Ogrodem Sztuk, muzeum miejskie, przebudowany, nowoczesny Dom Kultury z kinem. Port, Park Krasnala, Świat Wodny, Park Linowy, Park Fizyki, Mini ZOO, Skatepark, Wakepark, mini golf, najlepszy w Polsce tor BMX …, łącznie ok 20 hektarów terenów rekreacyjnych z atrakcjami przyciągają gości i turystów z promienia 100 km.    

Ale mamy jeszcze ambitniejsze plany. Chcemy podnieść standard nauki i pracy naszej Szkoły Muzycznej, która jest też naszą perłą. Przygotowujemy się do przeniesienia jej do byłego pałacyku Gruschwitza. Obot będzie piękny Park Odry z muszlą koncertowa. Wymaga to jednak jeszcze wiele pracy i ogromnych pieniędzy. Ale dojdziemy i do tego.  

W tym roku ruszamy z budową Muzeum Odry i Centrum Informacji Turytycznej. Nie byłoby to możliwe bez środków z UE. Ale na wkład własny, 15%-50%, też musimy zarobić (gospodarka, jak wyżej). Interaktywne, nowoczesne z elementami tradycyjnych, historycznych eksponatów… będzie przyciągać turystów, ale też przede wszystkim służyć naszym mieszkańcom. 

Ważne jest też aktywne spędzanie czasu, dlatego byliśmy inspiratorami budowy 48 km ścieżek rowerowych przede wszystkim w okolicznych gminach, na budowę których wykładamy z naszego budżetu najwięcej, bo blisko 3 mln zł.   

Miasto się zmienia, jest bardziej przyjazne i otwarte, dlatego przychodzi czas na położenie większego nacisku na sprawy społeczne, na zwiększenie aktywności obywatelskiej i partycypacji mieszkańców w podejmowaniu kluczowych dla rozwoju miasta decyzji. Mamy świadomość tego, że skupieni do tej pory na „podnoszeniu Nowej Soli i Polski z ruiny” nieco zaniedbaliśmy tę dziedzinę naszego życia. Nadrobimy to. Możemy teraz i na tym się skupić, gdyż osiągnęliśmy ten główny cel, jakim jest rozwój gospodarczy.   

I na koniec: jestem przekonany, że dzięki naszej wspólnej pracy, jaką wykonaliśmy dotąd,  

jeśli Polska nie zejdzie z wcześniej wyznaczonej ścieżki.  

Nowa Sól jest skazana na sukces i nic jej już nie grozi. Będzie tylko piękniej.