ODWIEDŹ MNIE

ul. Pocztowa 1/1, 67-100 Nowa Sól

Social media

Nie będę powielał tego, co możecie znaleźć na stronie: www.nowapolska.online (program w zakładce: deklaracja programowa), a co jest efektem pracy całego zespołu ludzi z wiedzą i doświadczeniem.

Napiszę to co ja czuję i o czym myślę.

Moje pierwsze, główne założenie: dobrobyt bierze się z pracy.

Politycy mogą toczyć zawzięte polityczne spory, nawzajem się wyniszczać i obiecywać gruszki na wierzbie, to nic nie kosztuje (?).

Populizm podszyty propagandą jest równie groźny jak zaraza. Potrafi namieszać ludziom w głowach i doprowadzić do tragedii (lata 30-ste w Niemczech czy teoria komunizmu początki XX-go wieku w Rosji…)

My żyjemy w XXI wieku i jest wielu ludzi w naszym kraju wierzących w to, że pieniądze biorą się ze ściany z bankomatem (czasami źle adresowana pomoc społeczna).

Ludziom trzeba pomagać! Nie ma co do tego wątpliwości!

Nawet jestem gotów przyjąć tezę, że ci bogatsi (głównie ci uczący się i ciężko pracujący na swój dobrobyt) powinni pomagać (płacąc podatki) tym słabszym, którym z różnych powodów w życiu nie wyszło. Nazywa się to ponoć: solidaryzm społeczny.

Ale są pewne granice tego solidaryzmu, po przekroczenie których można osiągnąć efekt odwrotny od zamierzonego.

Komuniści w roku 1917 uznali, że wystarczy zabrać bogatym i rozdać biednym. Jaki efekt? Wszyscy w Rosji stali się biedni.

Tak więc jeszcze raz: pomagać trzeba, dzielić się trzeba, ale w granicach rozsądku, którego fundamentem jest ekonomia.

Pamiętacie moją reakcję na zdemolowanie nowo wybudowanych mieszkań socjalnych w Nowej Soli?

https://wiadomosci.onet.pl/…/osiedle-socjalne…/ncej8bk

Ludzie te mieszkania dostali „za darmo”, choć jak wiadomo, ktoś za te „za darmo” zapłacić musiał.

Kto? Pozostali ciężko pracujący mieszkańcy miasta, którym nic darmo z nieba nie spadło.

Nowa Sól w roku 2002 była miastem w dramatycznej sytuacji ekonomicznej. Blisko 42% bezrobocia. Dzisiaj to trudne do wyobrażenia. Długo by o tym.

Żeby wyjść z biedy, postanowiliśmy pójść wg mnie jedyną słuszną drogą- rozwoju gospodarczego.

Budowaliśmy drogi do stref przemysłowych (dzisiaj to 200 hektarów fabryk) zamiast basenów (wybudowaliśmy jako ostatni w regionie). Powstały fabryki i nowe miejsca pracy. Bezrobocie realne dzisiaj jest bliskie zeru.

Teraz czas, żeby przechodzić na wyższy poziom rozwoju technologicznego. Ale to można osiągnąć przez ciagły rozwój i rosnącą konkurencyjność, nikt, żaden polityk, tego nie narzuci.

Ludzie mają pracę, płacą podatki, tak jak firmy, w których powstały tysiące nowych miejsc pracy.

Nie twierdzę, że dzisiaj wszyscy są w mieście szczęśliwi i opływają w dobrobycie. Zawsze można mieć więcej i lepiej. Niektórzy nawet twierdzą, że fabryki, to „obozy pracy”. Nie wchodzę w polemikę. Lepiej mieć wybór i pracę, niż niemieć nic, jak było blisko 20 lat temu.

I warto pamiętać, że w kapitalizmie, który wybraliśmy po latach złych doświadczeń z socjalizmem, płace reguluje rynek pracy, a nie sekretarz partii, jak kiedyś. Czyli czym większa konkurencja pracodawcy o dobrego pracownika, tym wyższa płaca (wiąże się to z produktywnością i wydajnością… itd.). Innej drogi nie ma.

Dla Nowej Soli to była jedyna droga do wyjścia miasta i jego mieszkańców z biedy, i z tej biedy wyszliśmy, choć zawsze może być lepiej, i tą drogą powinna iść Polska.

I nie będę się wypowiadał na temat tego, czy i w jakim zakresie powinna być religia w szkole. Ale uważam, że podstawy ekonomii powinny być wprowadzone jak najszybciej już na poziomie szkoły podstawowej. To może być klucz do przyszłości Polski.

Jeśli Was nie zanudziłem, mogę rozwinąć ten wątek i poruszyć inne problemy, przedstawiając wizję rozwoju miast, regionów i kraju.

Pozdrawiam.