Dwóch „wybitnych” przywódców straszy wojną

.Kaczyński uważa, że za aferą mailową (bzdury wypisywane przez Dworczyka czy Morawieckiego) stoi Putin, który dąży do wojny z Polską. Łukaszenka straszy Białorusinów polskimi (z niemieckiego demobilu) czołgami Leopard stojącymi na granicy.

Wczoraj rozmawiałem z Białorusinką. Opowiadała o totalnej propagandzie w reżimowej białoruskiej TV, z której można się dowiedzieć, że w Polsce jest bieda, że nie ma wody i Polacy muszą po kilku się myć w wannie z brudną wodą. Łukaszenka zapowiada mobilizację wojska, strasząc najazdem Polski, która chce zagarnąć ziemię białoruską. Putin tylko się szyderczo (a może z politowaniem?) uśmiecha.

Kaczyński chce niemal podwoić polską armię i wydać miliardy na nowe czołgi, samoloty, uzbrojenie. Resztę suweren musi wymodlić. Mobilizacja w kościołach może zapobiec wojnie. Będzie wojna, jak twierdzi Łukaszenka i Kaczyński?

PS – Panie prezesie Kaczyński, gdyby Putin chciał wojny z Polską, to nie użyłby do tego jakiegoś tam śmiesznego Dworczyka wypisującego idiotyzmy, tylko rakiety hipersoniczne.

Na wchodzie Rosja i Białoruś- wróg, na południu Czesi- wróg, na zachodzie Niemcy- wróg najgorszy (Tusk w TVP:„für Deutschland”), na szczęście na północy wody Bałtyku, choć i tam Pawłowicz zapowiedziała wojnę ze Szwecją za potop. Jak żyć?